-Cukierek albo psikus! -Słyszę donośny głos młodzieży. No tak , dziś Halloween dzień w którym dzieciaki szwendają się po ulicach żebrząc o cukierki. Według mnie Halloween to głupota , ale niestety niewielu ludzi zgadza się zemną.
-Nie dam wam żadnych cukierków. Idźcie sobie! -Rzuciłam oschle w stronę drzwi.
-Jak nie dasz nam cukierków to będziesz przeklęta! Nie bądź sępem! -W tamtym momencie słowa tych bachorów były mi obojętne.
-Nic wam nie dam. Odejdźcie.
-Jak se chcesz stara babo! -Uraziły mnie te słowa. Zostałam uznana za wredną , stetryczałą staruszkę ,która żałuje cukierków dzieciakom. Miałam wtedy dopiero 20 lat. Ludzie w moim wieku w tamtym czasie bawili się na imprezach. Ja tymczasem czekałam sama w domu przed telewizorem na cud Boski. Ku mojemu zdziwieniu zadzwonił telefon. Nie myślałam wtedy , że to ktoś ważny.
-Hej Meg! -Dało się słyszeć podekscytowanie w głosie mojej przyjaciółki , Natally.
-No hej. Masz do mnie jakąś sprawę?
-Co ty na to żeby zrobić u ciebie halloweenowe piżamo-party? -Byłam zaskoczona , że najbardziej imprezowa osoba jaką zna chce spędzić Halloween ze mną.
-Czemu nie , ale będziesz tylko ty , prawda?
-Ja , Bea , Harry , Tomas i ty.
-No to super! -Krzyknęłam jak nigdy. Byłam bardzo zadowolona , że ktoś jednak chce spędzić ze mną trochę czasu.
-No to widzimy się o dwudziestej!
-Do zobaczenia! -Nie da się opisać tego co wtedy czułam. Nigdy nie byłam duszą towarzystwa , wolałam imprezy w gronie naszej paczki. Bea była jedną z moich najlepszych przyjaciółek. Wiedziała o mnie wszystko. Harry , największe ciacho w naszej szkole i Tomas , chłopak który od zawsze mi się podobał. Zaczęłam szykować wszystko na naszą małą imprezę. Postanowiłam , że te Halloween spędzimy grając w gry typu wyzwanie czy pytanie i podjadając smakołyki ze stołu. Jako , że mieszkałam sama w dość dużym domu nie było problemu z zorganizowaniem kilku gier.
*Ding Dong* -Po całym mieszkaniu rozszedł się głos dzwonka. To Bea i Natally.
-Cześć! -Przywitałam się z dziewczynami po czym poszłam do kuchni aby przynieść wszystkie smakołyki , oczywiście nie obyłoby się bez alkoholu.
-Chłopaki powinni być za jakieś pięć minut. Tomi wysłał mi esa.
-Meg , a ty dalej się w nim bujasz? -Natally zawsze była ciekawska. Ale wtedy byłam na nią nieco wściekła , ponieważ nie lubiłam nigdy rozmawiać z nią o moich sprawach mimo , że była moją przyjaciółką.
Dotarli i chłopcy. Rozgościli się na mojej kanapie i odpalili laptopa. Przez dobrą godzinę oglądaliśmy straszne filmiki. Jeden z nich był na prawdę straszny. Kobieta opętana przez szatana zabijała wszystkich kto przechodził obok jej mieszkania. Wszystko byłoby okej gdyby nie to , że jej mieszkanie było na parterze. To było straszne. Z wielką precyzją odcinała kończyny swoim ofiarom po czym patroszyła ich zwłoki. Gdy skończyliśmy oglądać doszło do mnie , że to tylko film. Otworzyłam pierwszy litr wódki. Po 30 minutach ciągłego picia byliśmy "nachlani w trzy dupy ".
-A dasz mi buzi? -Zapytał mnie Tomas.
-Pewnie! -Ledwo obracałam językiem. Zaczęliśmy się całować reszta nam się uważnie przyglądała.
-Zagrajmy w pytanie czy wyzwanie. -Zaproponowała Nati
-Ja zacznę. -Rzucił Harry. -Meg , wyzwanie czy pytanie?
-Pytanie
-Hmmm ... Lubisz oglądać horrory?
-Myślę , że tak...
-Teraz ty. -Stwierdził Harry
-Okej... Natally , czy podoba ci się ktoś z naszej szkoły? -Byłam ciekawa jej odpowiedzi.
-W sumie ... -Przez chwilę myślała nad odpowiedzią. -Ze szkoły to chyba nikt. -Mimo , że pytanie ani odpowiedź nie była śmieszna my śmialiśmy się jakby ktoś opowiedział nam mega śmieszny kawał.
-Mam dla nas wszystkich wyzwanie -Popatrzeliśmy wszyscy zdziwieni na Natally.
-Pobijmy jakiegoś człowieka -Powiedziała śmiejąc się. -Wyżyjemy się trochę , będzie zabawnie.
-Ty się dobrze czujesz? -Zapytałam ją patrząc się na nią jak na idiotkę.
-Ale dlaczego nie? Przecież nic złego się nie stanie! Lekko kogoś pobijemy , tak dla zabawy. -To jest bez sensu! Jak można pobić człowieka! Mogą nas za to przecież wsadzić do więzienia! -Byłam bardzo zdenerwowana. Nikt się za mną nie wstawił jakby im wszystkim odpowiadała propozycja Natally.
-Oj tam Meg nie spinaj się. -Powiedział jakby z wyrzutem Tomi.
-Jak se chcecie. Pójdę z wami , ale tylko po to żeby pilnować was. -Miałam złe przeczucia , mimo , że byłam bardzo pijana potrafiłam zachować się odpowiedzialnie. Czułam się dziwnie , szliśmy po ulicy i wypatrywaliśmy potencjalne ofiary.
-Ej patrzcie! -Harry wskazał na dziwnego staruszka , który zbierał puszki po piwie.
-Odpuśćcie sobie , proszę! -Miałam nadzieje , że przemówię im do rozsądku. Podeszli bliżej człowieka który przypominał mi mojego dziadka. Mężczyzna odwrócił się w naszą stronę. Ogarnęło mnie przerażenie. Jego twarz była cała zakrwawiona , miał dziurę w policzku , wyglądało to jakby miał czołówkę z ogromnym jeżem. Myślałam , że to sen. Zaatakowali go. Zaczęli go kopać , krzyczałam aby przestali , ale to nic nie dało. To co stało się potem ,było istnym horrorem.
C.D.N